Choć na koncert Shakiry miałam okazję wybrać się już wcześniej do Pragi, to właśnie 17maja, 10lat temu, artystka po raz pierwszy odwiedziła Polskę z koncertem w Łodzi. Dziś z sentymentem wspominam ten czas, bo stał się początkiem szalonej przygody, dzięki której zwiedziłam pół Europy, wydałam niemało kasy na bilety, wylałam mnóstwo łez szczęścia, ale przede wszystkim nawiązałam przyjaźnie, które trwają do dziś. Samą Shakirę udało się spotkać wielokrotnie pod hotelami w Niemczech i Holandii, a spełnienie moich i Asi marzeń, której tu jeszcze nie znałam (choć widziałam🤣) nastąpiło podczas Euro w Gdańsku, gdzie zostałyśmy zaproszone na krótkie osobiste spotkanie i wspólne zdjęcie z Shak. Nie miałam okazji tutaj nigdy się tym chwalić, bo są to emocjonujące momenty tylko dla nas i doskonale zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest w stanie zrozumieć te ekscytacje. Ale dziś w ramach wspomnień wrzucam na bloga zdjęcia z łódzkiego koncertu. Pamiętam swoje rozczarowanie, kiedy zrezygnowano z intra, gdzie wejście na scenę następuję z publiki, a Shakira śpiewa Pienso en Ti. Burza myśli przetaczała się wtedy przez moją głowę dlaczegoooo. Podczas koncertu reportaż fotograficzny robił znajomy, miałam już ugadane, że znajdując się w najlepszym możliwym miejscu, tuż przy wejściu na scenę (walczyłam o tę lokalizację mocnooo) w kluczowym momencie mijania przez Shakirę zostanie cyknięta fota. Dobra, ostra, oświetlona, w końcu miał ją robić A.Jędrysik teraz jedna z moich inspiracji w fotografii ślubnej. Nie wyszedł też taniec na scenie, bo również w PL zrezygnowano z formuły wybierania osób z pierwszego rzędu. Link do filmu, gdzie przypadkowo wybrane i ugadane przed koncertem dziewczyny tańczą na scenie, jak również pozostałe znajdziecie na końcu wpisu. A tak poza tym dodam, że był to również pierwszy i ostatni koncert Shakiry na którym byłam z mężem. Nie oszukujmy się, o ile ja potrafię koczować na swoje miejsce już od godzin nocnych, o tyle mój woli obserwować rzeczy na scenie z bezpiecznych odległości i nie zasłaniać innym widoków:) Kolejny koncert powtórzyć mieliśmy w Madrycie w listopadzie 2017 roku, już na siedząco. Zarówno z moim jak i męża wyobrażeniami miał być w połączeniu z zaręczynami. Cóż, Madryt i zaręczyny były, koncert się nie odbył 🤣
Linki do nagrań: